Suzanne, która po zatrudnieniu w S.H.I.E.L.D, została podopieczną Starka, musiała zamieszkać w Stark Tower. Według Fury'ego - To dla jej bezpieczeństwa. Kij, nie bezpieczeństwo, wyspać się nie dało, a klimatyzacja była tak podkręcona, że zamarznąć szło.
Na początku był to normalny pokój. Duża przestrzeń, jasne ściany, ciemne meble i wielkie okno z prawej strony. Możemy uznać że niewiele się zmieniło, przecież Suzie nie wieszała tam żadnych plakatów, nie malowała po ścianach. Jedyną poważniejszą zmianą była tablica korkowa, wbita na gwoździu, zaraz obok biurka (o co mocno się ze Starkiem kłóciła, ponieważ ściana już nigdy nie będzie taka sama. Smutin.). Łóżko nie zostało przesunięte pod ścianę, nadal stało naprzeciw drzwi, po prawej i lewej stronie mając do towarzystwa szafkę nocną, a dodatkowo okno, też po lewej. Szafa, usadowiona zaraz obok drzwi, tak aby jakby co uderzać klamką właśnie w nie, a nie w ścianę, aby jej nie uszkodzić. Jest jeszcze łazienka, składająca się z toalety, umywalki, kosza na brudne ubrania i prysznica.
Oczywiście kiedy Suz, zaczęła wprowadzać swoje początki (czytaj; zaczęła się wypakowywać ) na pierwszy rzut oka człowiek myśli:
Syf, Syf, Syf, Syf, Syf!
Ale to nie jest syf. To jest porządek. Jeżeli w tym porządku coś zostanie przestawione, to możesz być pewien że Suzanne się wścieknie.